WSKAZÓWKI JAK ROZEZNAĆ POWOŁANIE

Mam powołanie, czy mi się tylko wydaje…

W obecnych czasach bardzo trudno młodym podjąć decyzje wiążące na całe życie. Dotyczy to wszystkich form życia, zarówno małżeńskiego, jak i tego poświęconego Bogu - kapłańskiego czy zakonnego. Kiedy rozmawiałam z młodymi o ich niemożności w dokonywaniu wyborów, najczęstszym powodem, jaki podają jest lęk. Jak to będzie, jaka będzie moja przyszłość, co ja zrobię jak okaże się, że się pomyliłam czy pomyliłem w wyborze męża, żony, zgromadzenia, stylu życia? A co będzie jak przestaniemy się kochać, pytają młodzi, rezygnujący z zawarcia związku sakramentalnego, planując wspólne życie. Do tego szalona promocja życia bez zobowiązań. Seriale, reklamy promujące wolne związki, wskazujące same atuty takiego postępowania. Jakie to przywileje? Swoiście rozumiana wolność, niezależność, brak ofiary, trudu, niekonieczność pokonywania siebie, szukania porozumienia, itd. Można by długo wymieniać. Ale jak się dobrze zastanowić, a jeszcze mając odrobinę doświadczenia życiowego zorientujemy się, że mamy do czynienia z fikcją i z brakiem rozwoju człowieka. W takich czasach młodym ludziom jest znacznie trudniej podjąć decyzję poświęcenia swojego życia Panu Bogu w życiu zakonnym. Ono jest dziś "niemodne" i niepopularne. Same słowo – poświęcenie - budzi opór. 

Ojciec Święty Jan Paweł II w Adhortacji Vita Consecrata tak pisał o życiu konsekrowanym: 

Życie konsekrowane odzwierciedla (...) blask miłości, gdyż przez swoją wierność tajemnicy Krzyża wyznaje, iż wierzy w miłość Ojca, Syna i Ducha Świętego i nią żyje. W ten sposób przyczynia się do ożywienia w Kościele świadomości, że Krzyż to nadobfita miłość Boża, rozlewająca się na świat, wielki znak zbawczej obecności Chrystusa, zwłaszcza w chwilach trudności i prób.

Są jednak młodzi, którzy z całego serca chcą służyć Panu Bogu w życiu konsekrowanym. Pukają do furty klasztornej lub domu zakonnego z przekonaniem o wezwaniu Boga, które słyszą w swoim sercu. Pragną przekonać się o prawdziwości swoich przemyśleń, odczuć i pragnień.

Rozeznanie powołania dokonuje się w czasie. Możemy mówić o rozeznaniu wstępnym i rozeznaniu w czasie trwania formacji wstępnej w postulacie i nowicjacie. To rozeznanie jest bardzo ważne. Po pierwsze chodzi o życie i szczęście człowieka i po drugie chodzi o odpowiedzialność za Kościół, którego Zgromadzenia są ważną częścią. Jest to odpowiedzialność za świadectwo ewangeliczne, za misję, za instytucje, w których zakonnicy posługują. Sprawa rozeznania jest zatem istotną.

Powołanie jest darem Pana Boga, jest wyborem człowieka przez Stwórcę. Bóg przez usta proroka Jeremiasza tak mówi o powołaniu: "Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię" (Jr1,5). To wezwanie, o którym mówi prorok ,jest przez młodego człowieka odczytywane nie w nadzwyczajnych sytuacjach, ale w realnym kontekście jego życia. Konkretne sytuacje, zdarzenia, spotkania młody człowiek odczytuje, jako potwierdzenia wezwania. Odczytując je zyskuje pewność, że jest powołany, podejmuje powołanie, jako dar i chce się nim dzielić z innymi. Powołany ma świadomość, że jest słaby, również odczuwa lęk, że może mu się nie udać, ale swą ufność pokłada w Bogu, który go wzywa.

Powołanie nie jest "bohaterską deklaracją" i "potrzebą zbawiania świata", ale jest doświadczeniem miłości Boga, która wypełnia, rodzi wdzięczność i prowokuje do odpowiedzi pełnej wdzięczności. Przykładem jest Maryja, która wobec Tajemnicy Zwiastowania czyni akt zawierzenia. Nie ma w Niej pełnego zrozumienia, ale jest pełne zawierzenie.
Powołanie to spełnienie zamysłu Boga Ojca, który ma je dla konkretnego człowieka od założenia świata, a które człowiek chce wypełnić jako Jego dziecko. Realizuje je całym sobą umysłem, sercem i wolą. Umysłem, bo powołanie to prawda mojego życia, sercem, bo młody człowiek czuje, że jest to prawda o nim i ona go pociąga i wolą, bo wybierane jest to, co jest prawdziwe, piękne, dobre dla mnie, choć to wymaga rezygnacji z innych wartości, czasem ofiary i jest to trudne.
Realizuje je całym i niepodzielnym umysłem, sercem i wolą, ponieważ tak kocha Boga - całym umysłem, całym swoim sercem i ze wszystkich sił. Chce żyć dla Boga, dzieląc to życie z innymi i dla innych. Wszystkim młodym rozeznającym swoje powołanie życzę światła Ducha Świętego i odwagi, a rodzicom życzę, aby pomimo braku zrozumienia decyzji dziecka wspierali je, by mogło wypełnić to co Pan Bóg dla niego zaplanował, by mogło być w pełni szczęśliwe.

s. M Monika Jagiełło, pallotynka

NASZ ZAŁOŻYCIEL

Św. Wincenty Pallotti

Naszym Założycielem jest Święty Wincenty Pallotti. Żył w latach 1795–1850. Miejscem jego kapłańskiej i apostolskiej działalności był przede wszystkim Rzym gdzie podejmował wiele posług.

Ks. Wincenty Pallotti zmarł w Rzymie w opinii świętości 22 stycznia 1850 roku. Sto lat później, 2 stycznia 1950 roku papież Pius XII zaliczył go do grona błogosławionych. Papież Jan XXIII w dniu 20 stycznia 1963 roku podczas trwania Soboru Watykańskiego II, ogłosił błogosławionego Wincentego Pallottiego świętym jako Apostoła Rzymu i patrona Apostolatu Ludzi Świeckich. Święty Wincenty został też patronem Papieskiego Związku Misyjnego Księży.

Czytaj więcej...

O NAS

Nasz charyzmat

Dzisiaj istniejemy w wielu krajach świata, jako zgromadzenie międzynarodowe. Podejmujemy prace na misjach i w Polsce. Prowadzimy m.in. przedszkola, dom dziecka, domy pomocy społecznej, katechizację, prace parafialne i duszpasterskie. Spotykamy się w ramach grup i rekolekcji z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi.

Gdziekolwiek jesteśmy, staramy się przeżywać swą codzienność według krótkich dewiz Założyciela:

  • Ad Infinitam Dei Gloriam! - Dla Nieskończonej Chwały Bożej
  • Ad Destruendum Peccatum! - Dla Zniszczenia Grzechu
  • Ad Salvandas Animas! - Dla Zbawienia Dusz

Czytaj więcej...

KONTAKT

SPOŁECZNOŚĆ